Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*
   
  Drużyna Parafialna RUSZCZA
  Opis meczy 2013
 
13.10.2013
Czwarte w lidze, czwarte w pucharze

W pucharze ligi Ruszcza osiągnęła następujące rezultaty, które dały ostatecznie czarte miejsce:

Ruszcza
-Arka 1-0
Gol: W. Bukowicki
Mecz wyrównany. Ruszcza grała piłką, przez co wyglądało to nieźle. Arka , z którą w lidze przegraliśmy dwa mecze, tym razem nie była w stanie nam zrobić krzywdy. Gola dla Ruszczy z najbliższej odległości zdobył Wojtek Bukowicki, który z resztą miał jeszcze inne okazje w tym meczu. 

Ruszcza-Bulwarowa 0-0
Mecz, który powinniśmy wygrać. Niestety brakło szczęścia i sił (graliśmy wszystkie mecze bez odpoczynku). Były okazje i mieliśmy przewagę, ale zabrakło gola.

Ruszcza-Borek Fałęcki 0-1
Mecz z Borkiem wyrównany, choć ze wskazaniem na rywali. Borek wykorzystał swoją okazję i prowadził 1-0, które utrzymał do końca. Nam zabrakło skuteczności i opanowania w decydujących sytuacjach. "Setkę" miał Krzysiek Sendor, w innych okazjach trzeba było dołożyć nogę. Gole dla Ruszczy nie padły, a rywale zdobyli kolejne punkty, które dały i w rezultacie Puchar Ligi.

Ruszcza-Teatralne 1-3
Gol: K. Socha (na 1-1)
Mecz z Teatralnym rozpoczął się od szybkiego prowadzenia rywali. Wynik 0-1 utrzymaywał się do drugiej połowy. Wtedy doprowadziliśmy do remisu, za sprawą gola Kacpra Sochy. Walczyliśmy wtedy o wygraną, ale ryzyko w tym momencie sie nie opłaciło gdyż rywale dwa razy nas skontrowali i w ten sposób przegraliśmy 1-3.

Ruszcza skład: I. Makocki- K. Grabiec, S. Sprynca, M. Surmacz, K. Socha, S. Zięba, W. Bukowicki, P. Miernik, K. Sendor, M. Nowak, P. Bętkowski, A. Nowak, D. Mendalski (W. Madej, M. Węglarz)

Puchar wygrała ekipa z Borku Fałęckiego - gratulujemy. Drugie i trzecie miejsce będzie rezultatem poturniejowego roztrzygnięcia  pomiędzy Teatralnym, a Bulwarową (brak regulaminu i przy równym bilansie punktowym był problem... Piąte miejsce przypadło Arce; Kalinowe nie wystąpiło w turnieju.

Wyniki spotkań:

1 kolejka: 
NSPJ -MBP 2:0
Arka Pana
-Ruszcza 0:1

2 kolejka:
Ruszcza-
MBP 0:0
Arka Pana-Borek Fałęcki
1:5

3 kolejka:
Ruszcza-
Borek 0:1
Arka Pana-NSPJ 1:1

4 kolejka:
Ruszcza
-NSPJ 1:3
MBP-Borek 2:1

5 kolejka:
Arka Pana-MBP 0:3
NSPJ-Borek
0:1

Tabela Pucharu Ligi 2013:

 

Nazwa drużyny

Mecze

Punkty

Bramki

1

Borek Fałęcki

4

9

8-3

2

NSPJ

4

7

6-3

3

MBP

4

7

5-3

4

Ruszcza

4

4

2-4

5

Arka Pana

4

1

2-10



Turniej rozgrywany na Boisku ze sztuczną nawierzchnia KS Hutnik "Suche Stawy"; grano 2x10 minut; po 7 zawodników (6 zawodników w polu+bramkarz); systemem każdy z każdym.


27.09.2013
Niewiele zabrakło do pełni szczęścia
Ruszcza w drugiej połowie odrobiła straty i była bliższa wygranej
Ruszcza-Teatralne 2-2 (0-2)
Gole dla Ruszczy: S. Zięba, K. Socha

Ruszcza skład:
K. Sendor-S. Sprynca, M. Surmacz, D. Mendalski, K. Broś, G. Kapcia, K. Socha, D. Siwek, G. Kawula, S. Zięba, M. Węglarz, P. Rafałowski, P. Miernik, T. Urban, A. Tereszczyk, G. Kwater, D. Kubacki

Na zakończenie sezonu Ruszcza zagrała z zespołem Teatralnego, który wywalczył w tym roku mistrzostwo ligi. Nasz zespół nie grał tego meczu o nic gdyż w przypadku zdobycia trzech punktów wywalczylibyśmy trzecie miejsce. Rywal trudny, bo od początku sezonu nie stracił punktów, notował komplet zwycięstw, a tu nam trzeba było wygrać...
Pierwsza połowa względnie wyrównana, choć ze wskazaniem na Teatralne, które było skuteczniejsze. Ruszcza miała swoje okazje, brakowało tylko wykończenia akcji celnymi strzałami. Piłka w wielu sytuacjach "chodziła" jak trzeba. Były sytuacje, które nazywa się setkami, ale goli z naszej strony nie było. W pierwszej połowie powinein byc rzut karny dla Ruszczy, po tym jak obrońca rywali przy wślizgu zagarnął piłke ręką. Mało było sytuacji gdy przy braku pomysłu piłka musiała być wybijana w przód bez konceptu na grę. Co z tego gdy często dawaliśmy zbyt wiele pola rywalom (zwłaszcza w ostatnich 20 minutach). Mistrzowie takie okazje wykorzystywali i groźnie atakowali, choć klarownych sytuacji kończonych strzałem na bramkę za dużo nie mieli. Teatralne wykorzystało nasze niezdecydowanie i to, że nasza gra obronna potrzebowała czasu na zgranie. Pierwszy gol to błąd naszego bramkarza, który został przelobowany po strzale z dystansu. Drugi gol dla Teatralnego to niezdecydowanie naszej drużyny we własnym polu karnym. Gdzie rywale mieli dwie okazje (po pierwszym strzale piłkę sparował bramkarz), a przy powtórce napastnik rywali miał dużo czasu na celny strzał, zanim zdążyliśmy się zorientować gdzie jest piłka. Było 0-2 i oddalały się nam w tym meczu tak potrzebne punkty. Było trochę nerwów (zwłaszcza naszego bramkarza), bo każdy chciał walczyć o wygraną. Pierwsza połowa optymizm dawała, choć z uwagi na klasę rywala, trzeba było pewne rzeczy poukładać tak aby nasza gra była satysfakcjonująca. Mieliśmy na to chwilę w przerwie...
W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia, trzeba było odważniej zaatakować. Choć na początku akcje były nie do końca składne to w miarę upływu czasu Ruszcza przejmowała inicjatywę. Teatralne się cofnęło ale na niewiele im się to zdało, bo Ruszcza złapała wiatr w żagle. Zdecydowaną przewagę uzyskaliśmy po zdobyciu gola kontaktowego. Dokładnym strzałem akcję zamknął Sebastian Zięba i było 1-2. Wtedy bywały momenty, że rywale mieli problem z przekroczeniem własnej połowy. Ruszcza nie zwalniała tempa i dalej atakowała. Walka została nagrodzona kolejnym golem. Tym razem po niezłej akcji gola zdobył Kacper Socha i mieliśmy remis. Ruszcza nadal grała swoje i atakowała. Tyle składnych akcji i dogodnych sytuacji bramkowych, co w drugiej połowie w meczu z Teatralnym nie mieliśmy nieraz w innych spotkaniach. Były sytuacje "sam na sam", akcje oskrzydlające, strzały z dystansu ale więcej goli już nie wpadło. Nie przegraliśmy jako jedyni w tym sezonie grając z Teatralnym, ale też nie mamy trzech punktów i tym samym trzeciego miejsca.
Dwie połowy, z których druga była najlepszą jaką zagraliśmy w tym sezonie. Szkoda tego wyniku, bo wygrana byłaby zwieńczeniem dobrej gry, którą prezentowaliśmy w ostatnim spotkaniach. Jak się okazało głupio stracone punkty z Bulwarową w pierwszej rundzie nie dały nam zakończyć sezonu na "pudle". Pozostaje czwarta lokata, która zła nie jest i patrząc na końcową tabelę (różnice punktowe) wstydu nie przynosi.
Dziękuję wszystkim za przybycie na mecz i za wspaniałą walkę do ostatniej minuty. Będzie jeszcze okazja, ale dziękuje też za cały sezon i za reprezentowanie naszej Parafii.

23.09.2013
Ruszcza wysoko pokonała MBP i awansowała na trzecie miejsce w rozgrywkach NLP
Gloria Victis
Ruszcza-Bulwarowa 9-1 (3-1)
Gole dla Ruszczy: G. Kawula 2x, W. Bukowicki, P. Rafałowski, A. Tereszczyk, M. Węglarz, I. Makocki (k), K. Grabiec, K. Socha

Ruszcza skład: I. Makocki-K. Grabiec, S. Zięba, D. Mendalski, P. Rafałowski, K. Socha, G. Kawula, M. Węglarz, P. Miernik, W. Bukowicki, K. Sendor, M. Gabor, K. Broś, A. Tereszczyk, G. Kwater, Daniel Kubacki

Ruszcza po wysokiej wygranej z Kalinowym była podbudowana i chciała również z MBP pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety rywale borykający się z problemami kadrowymi nie byli w stanie wystawić od początku pełnej jedenastki (szkoda, bo nie mogli być przez to równorzędnym przeciwnikiem).
Pomni doświadczeń z pierwszego meczu obydwu drużyn (przyp. 2-2) Ruszcza od początku zagrała zdecydowanie i prowadziła 3-0. Okazji było więcej, ale brakowało koncentracji i wykończenia. Nie uszczegliśmy się również błędów. Bulwarowa prawie nie przekraczała naszej połowy, ale jak już przekroczyła to zdobyła gola honorowego. Po pierwszej odsłonie było 3-1. Gole w pierwszej połowie zdobywali:
1-0 Grzesiek Kawula, który po podaniu Piotrka Miernika wszedł w pole karne i uderzył nie do obrony pod poprzeczkę
2-0 Grzesiek Kawula, podobnie po podaniu Piotrka Miernika i wejściu w pole karne strzelił w róg bramki
3-0 Wojtek Bukowicki, wykończył akcję zespołu strzałem nie do obrony
W drugiej połowie Ruszcza "poczuła krew" i punktowaliśmy rywali. Bramek mogło być dużo więcej ale w wielu sytuacjach zawodnicy za bardzo się "podpalali". W niektórych sytuacjach graliśmy za bardzo koronkowo zamiast po prostu strzelać gole. Może wystarczy ... bo przecież wygraliśmy i to wysoko Gole w drugiej połowie zdobywali:
4-1 Piotrek Rafałowski, który strzałem w długi róg pozostawił bramkarza rywali bez reakcji
5-1 Adrian Tereszczyk, który po składnej akcji zespołu odnalazł się w polu karnym i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki
6-1 Michał Węglarz, który wreszcie się przełamał i zdobył pewną bramkę nie dając szans bramkarzowi MBP
7-1 Irek Makocki (nasz bramkarz), który pewnie wykonał rzut karny - w stylu CR7 (dwa razy - sędzia powtórzył strzał bo zawodnicy za szybko wbiegli w pole karne - i tak dwa razy był skuteczny) po faulu na Michale Węglarzu
8-1 Kacper Socha, który zdobył gola meczu uderzając z lewej nogi pod poprzeczkę, w prawy róg bramki rywali
9-1 Krzysiek Grabiec (nasz stoper), który zawędrował za akcją w pole karne rywali, gdzie ograł dwóch obrońców i na spokoju skierował piłkę do bramki.
Ciężko oceniać ten mecz i podniecać się wynikiem zważywszy na skład rywali. Wykonaliśmy po prostu swoje zadanie. Rywalom należy się uznanie za to, że podjęli rękawice pomimo osłabienia liczebnego.
Na meczu pojawiła się również świeżo upieczona para młoda: Artek i Karolina Nowakowie, która przyniosła pyszne ciasta i ... małe co nieco. Na meczu i teraz, jeszcze raz składamy młodej parze najlepsze życzenia i samych cudownych lat spełnionych wspólnie w miłości.
Mecz z Bulwarową był także okazją do pożegnania Michała Gabora, który wyjeżdża do USA. Jemu również życzymy powodzenia i osiągnięcia założonych celów.

18.09.2013
Ruszcza gromi zeszłorocznych mistrzów z Kalinowego

Ruszcza-Kalinowe 4-0 (2-0)
Gole: S. Zięba, K. Socha (k), S. Sprynca,W. Bukowicki

Ruszcza skład: K. Sendor-K. Grabiec, W. Madej, D. Mendalski, K. Broś, K. Socha, G. Kawula, S. Zięba, S. Sprynca, M. Węglarz, W. Bukowicki, G. Kapcia, P. Miernik, M. Nowak, M. Gabor, P. Rafałowski
W pierwszej kolejce, po wyrównanym meczu, Ruszcza wygrała z Kalinowym 2-1. Mistrzowie z Kalinowego w tym sezonie grają nierówno i w tym można było upatrywać szans na sukces w meczu rewanżowym.
Mecz od początku na pełnej koncentracji, choć nie uniknęliśmy kilku błędów, po których Kalinowe groźnie kontrowało (bez brakowych okazji, na szczęście). Może dobrze, że było to na początku meczu, bo później grę w obronie ustawiliśmy tak, że sytuacje w których rywale oddawali strzał na bramkę były liczone na jednej ręce. Upływały minuty i Ruszcza ustawiała się również odpowiednio w formacjach ofensywnych. Składne akcje kończyły się strzałami. Pierwszy gol padł dzięki nieustępliwej grze Wojtka Bukowickiego, który w rogu pola karnego zgubił obrońcę i ostro dośrodkował w pole karne. Piłka na piątym metrze spotkała się z głową Sebastiana Zięby, który "szczupakiem" skierował piłkę do bramki. Gra się rozkręcała. Kalinowe próbowało odrobić starty, ale oprócz jednego groźnego strzału wybronionego przez bramkarza Ruszczy, rywali nie było stać na więcej (duża zasługa naszej formacji obronnej na czele z Krzyśkiem Grabcem). Mecz praktycznie rozstrzygnął się w pierwszej połowie, a to dzięki sytuacji, po której uzyskaliśmy gola. Po idealnym podaniu w uliczkę w doskonałej sytuacji znalazł się Kacper Socha. Gdy wszedł w pole karne został bez pardonu sfaulowany. Sędzia bez wahania wyciągnął czerwony kartonik dla obrońcy rywali i wskazał na "wapno". Poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość zdobywając gola na 2-0 (choć bramkarz piłkę dotknął, to i tak znalazła ona drogę do siatki). Kalinowe grając w dziesiątkę nie było nam wstanie odebrać trzech punktów.
Druga połowa była pod kontrolą naszej drużyny. W miarę upływu czasu było więcej miejsca i przez to więcej okazji strzeleckich. Wykorzystaliśmy tylko dwie. Na trzy zero podwyższył Staszek Sprynca, który momentami hasał po lewej stronie tak jak trzeba. Gol strzelony przez niego przedniej urody. Po podprowadzeniu piłki lewą flanką, silnie uderzył na bramkę zza pola karnego, a piłka muśnięta przez obrońcę wpadła pod poprzeczkę. Gol na 4-0 padł z najbliższej odległości. Wydawało się straconą piłkę zdołał dośrodkować Michał Węglarz, a osamotniony Wojtek Bukowicki dokończył dzieła strzałem z głowy. Wynik robił wrażenie... Były okazje do podwyższenia prowadzenia, ale to co zrobiliśmy cieszy.
Wygrana zasłużona (pierwszy raz w sezonie zagraliśmy na "zero" z tyłu). Gra zespołu (również ta ofensywna) rozpoczęła się od ustabilizowania gry w destrukcji. Na meczu z Kalinowym mogliśmy liczyć na liczny i mocny skład. Znowu zagraliśmy z sercem. Powyższe zdania opisują naszą receptę na sukces. Dziękuję każdemu, kto był za wniesiony wkład.

02.09.2013
Arka była lepsza...,
choć przy odrobinie szczęścia mógł być remis
Ruszcza-Arka 2-3 (0-2)
Gole dla Ruszczy: G. Kawula. G. Kapcia

Ruszcza skład: I. Makocki- K. Grabiec, M. Surmacz, D. Mendalski, G. Kapcia, G. Kawula, P. Bętkowski, K. Socha, P. Miernik, R. Madej, K. Sendor, M. Węglarz, M. Gabor, M. Nowak
 

Po przerwie wakacyjnej Ruszczy przyszło zagrać rewanż z zespołem Arki. Niestety rywale znów byli lepsi.
W pierwszej połowie Ruszczy grało się ciężko. Rywale narzucili swój styl gry i częściej utrzymywali się przy piłce. Naszych składnych akcji było jak na lekarstwo. Dużo pracy i dużo zdrowia zostawili na boisku nasi obrońcy na czele z Krzyśkiem Grabcem (w obronie grali jeszcze: Michał Surmacz, Darek Mendalski i Grzesiek Kapcia). Reszta naszych zawodników próbowała, ale w pierwszej połowie nie często coś wychodziło. Rywale otworzyli wynik strzałem z rzutu wolnego (gol stadiony świata od poprzeczki). Drugi gol padł po kontrze i pojedynku biegowym z naszymi obrońcami. Z resztą chłopcy z obrony w pierwszej odsłonie musieli się nabiegać   Ruszcza mogła strzelić gola,  a to za sprawą dobrze dysponowanego Kacpra Sochy. Niestety w sytuacji sam na sam lepszy był bramkarz rywali.Do przerwy 0-2.
Druga połowa na początku podobna do pierwszej. Arka prowadziła grę, ale nie grała tak zdecydowanie jak wcześniej. Nasza drużyna nie mając nic do stracenia starała się aby momenty dobrej gry przerodziły się w dłuższe chwile. Nieustępliwość w grze destrukcyjnej w miarę upływu czasu stwarzały kolejne sytuacje, w których mogliśmy się przedostać pod pole karne Arki. Nasza cierpliwość została nagrodzona i padł gol kontaktowy. Po odbiorze piłki, Krzysiek Grabiec precyzyjnym podaniem obsłużył Grześka Kawulę, który mimo asysty obrońcy zdołał umieścić piłkę w siatce. Po strzeleniu gola Ruszcza nabrała wiatru w żagle. Przez kila minut oblegaliśmy połowę rywali. Zaryzykowaliśmy i zostaliśmy skarceni. Arka po kontrze zdobyła gola na 1-3. Ruszcza gra jednak do końca. Znów złapaliśmy kontakt po golu Grześka Kapci, który wykończył podanie Michała Surmacza. Było 2-3 i niestety tylko 3 minuty do końca. Jak się okazało czasu było zbyt mało...
Jak ktoś powiedział po meczu "pierwsza połowa przegrana 0-2, a w drugiej wygraliśmy 2-1" i tak wyglądał ten mecz. W pierwszej połowie gra nam nie wychodziła i wynik oddawał stan rzeczy. W drugiej połowie powróciła rusiecka waleczność (i o to chodzi, za co jestem wdzięczny) co przyniosło efekty. Potrafiliśmy zdobywać gole, a rywale choć optycznie wyglądali dobrze mogli już być na tyle pewni swojej gry jak wcześniej. Po meczu był pewien niedosyt, choć trzeba jasno powiedzieć, że Arka wyglądała lepiej w tym meczu.

12.06.2013
Ruszcza długo prowadziła, ale przegrała

Ruszcza-Borek Fałęcki 2-4 (1-0)
Gole dla Ruszczy: K. Sendor, G. Kapcia

Ruszcza skład: I. Makocki-K. Grabiec, M. Surmacz, D. Mendalski, G. Kapcia, S. Sprynca, G. Kawula, K. Sendor, S. Zięba, G. Rafałowski, T. Urban, R. Madej, M. Gabor

Mecz z BorkiemFałęckim, patrząc na tabelę, miał być prostą sprawą. Kto miał jednak w pamięć poprzedni nasz mecz (wprawdzie wygrany przez Ruszczę) ten wiedział, że rywale w piłkę grać potrafią.
Od początku meczu Borek miał przewagę optyczną. Akcje rywali szybkie i składne zostawały rozbijane przez naszą defensywę przez co Borek w pierwszej odsłonie gola nie zdobył. Spora w tym zasługa Krzyśka Grabca, który zagrał ostatniego. Reszta obrońców miała przez to większy spokój i mogła się wywiązywać z własnych zadań. Nasz zespół nastawiony raczej defensywnie próbował konstruować akcje głównie z kontr. Właśnie po szybkim ataku padła bramka na 1-0. Po prostopadłej piłce zagranej nad obrońcami w dogodnej sytuacji znalazł się Krzysiek Sendor, który lobując bramkarza strzałem z zza "szesnastki" umieścił piłkę pod poprzeczką. Było 1-0, które dowieźliśmy do końca pierwszej połowy. Niestety tuż przed gwizdkiem zdarzył się incydent, który zaważył na końcowym rezultacie. W wydawało się niegroźnej sytuacji ostro został potraktowany Krzysiek Grabiec i niestety doznał poważnego urazu, który wykluczył go z dalszej gry. Musieliśmy na nowo poukładać obronę i w dość eksperymentalnym ustawieniu kontynuować grę.
Druga odsłona to napór rywali, którzy mieli swoje okazje, ale przez dłuższy czas nic im nie wpadało. Gol na 1-1 padł trochę z przypadku bo po rykoszecie, który zmylił naszego bramkarza. Przy remisowym wyniku musieliśmy się trochę otworzyć, brakowało jednak sytuacji i zimnej gry, a przede wszystkim z upływem czasu zaczynało brakować sił (zwłaszcza po kontuzjach kolejnych zawodników). Borek grał swoje i miał swoje sytuacje. Rywale sami jednak pudłowali, musieliśmy im pomagać Gole padały po naszych błędach i niefrasobliwości. Borek zdobył dwa gole i było 1-3. Ruszcze stać było jeszcze na jednego gola (średnia z ostatnich meczy utrzymana). Rzut wolny z ok. czterdziestu metrów wykonywał Grzesiek Kapcia. Po jego mocnym strzale piłka po rękach bramkarza wpadła do bramki. Gol kontaktowy i kilka minut do końca meczu. Walczyliśmy ale wynik się już nie zmienił. O przepraszam... jeszcze w ostatniej minucie był karny dla rywali (o którym wolałbym zapomnieć). Tym razem w roli głównej sędzia boczny (którego pozdrawiamy) zauważył faul w naszym polu karnym (którego nie widzieli nawet nasi rywale   Na jednym z okolicznych boisk młodzi kibice zaśpiewaliby pewnie "Okulary dla sędziego" (lub coś mniej wybrednego). Niestety sędzia główny po momencie zawahania zdecydował się podyktować jedenastkę, po której Borek zdobył gola na 2-4. Wygrana rywali zasłużona, choć ostatnia sytuacja niepotrzebnie podniosła ciśnienie.
Po meczu mogę napisać, że meczu nie oddaliśmy bez walki. Za mało mieliśmy w tym meczu jednak atutów. Mecz ułożył się dla nas wyśmienicie, prowadziliśmy i gdyby nie kontuzja Krzyśka Grabca być może dowieźlibyśmy korzystny wynik do końca. Gdy kolejni nasi zawodnicy zgłaszali urazy, było tylko ciężej.
Miłym akcentem była wiadomość, że Michałowi Gaborowi urodziła się córeczka Rozalka. Michał w związku z powyższą sytuacją przyniósł coś na celebrowanie powyższej uroczystości.... (może to nas zdekoncentrowało Od całej drużyny wszelkiej pomyślności dla małej Rozalki i jej rodziców.

27.05.2013
Lider lepszy od wicelidera
Ruszcza-Teatralne 2-5 (1-2)
Gole dla Ruszczy: K. Sendor 2x

Ruszcza skład: I. Makocki - A. Nowak, M. Surmacz, D. Mendalski, S. Sprynca, G. Kawula, K. Sendor, K. Grabiec, S. Zięba, R. Madej, P. Miernik, P. Rusin, T. Urban, M. Gabor

Nieoczekiwanie na zakończenie I rundy, mecz Ruszcza vs Teatralne był meczem na szczycie. Grał bowiem lider z wiceliderem. Oba zespoły walczyły zatem o całą pulę. Mecz mógł się podobać. Dużo goli, sporo niezłych akcji i niestety jeden zwycięzca.
Początek meczu to  wzajemne badanie się obu drużyn. Od pierwszego gwizdka tempo meczu było wysokie. Piłka przemieszczała się z jednej połowy na drugą, nie brakowało niezłych wymian piłek. Niestety gdy wszystko się nieźle układało dostajemy w krótkim okresie czasu dwa gole  i trzeba odrabiać od stanu 0-2. Było jednak bez podłamki. Ruszcza starała się grać swoją piłkę. Stwarzaliśmy sobie doskonałe okazje, brakowało tylko zimnej krwi. Po kilka nie tylko dogodnych sytuacji, ale wręcz setek (w kilku przypadkach) mieli Sebastian Zięba, Tomek Urban, Piotrek Miernik... Nic nie chciało wpaść (skuteczność masakryczna). Dogodne sytuacje były, składne akcje były i brakowało tylko bramki. Na szczęście doczekaliśmy się gola jeszcze w pierwszej połowie. Z rzutu wolnego uderzał Piotrek Rusin (mocno bita piłka). Bramkarz rywali "wypluł" piłkę przed siebie, którą dopadł Krzysiek Sendor i mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobył gola na 1-2 (gol zdobyty po długiej przerwie   Tym samym złapaliśmy kontakt.
W drugiej połowie długo utrzymywał się wynik 1-2. Ruszcza chciała doprowadzić do remisu, a rywale oczekiwali na kontry i sami starali się powiększyć wynik. Walczyliśmy, każdy dawał z siebie ile mógł. Piłka nie chciała jednak wpaść do bramki rywali    Gdy znowu gra się układała, jeden nasz błąd, strata na naszej połowie i zrobiło się 1-3. Wtedy nie pozostało nic do stracenia i podejmując ryzyko zagraliśmy bardziej ofensywnie. Teatralne skarciło nas dosyć szybko i po kontrach rywale zdobyli dwa gole. Gole ładnej urody choć z odrobina szczęścia. Dla Ruszczy, choć sytuacje w drugiej połowie też był, szczęście uśmiechnęło się tylko raz. Po dośrodkowaniu piłki z prawej strony pola karnego, minęła ona obrońców NSPJ i napastników Ruszczy aby spaść prosto pod nogi Krzyśka Sendora. Zawodnik rusiecki "na spokoju" przyjął piłkę i dokładnym strzałem umieścił ją w bramce rywali   Gol na osłodę, gdyż końcowy wynik brzmiał 2-5.
Cóż rywale okazali się lepsi (może nie na taką różnicę bramkową). Teatralne wystawiło nowy zespół, w którym zagrało wielu "rasowych" zawodników. Nasza gra wstydu nam jednak nie przynosi. Mieliśmy czym straszyć w ofensywie, a i obrona zostawiła sporo zdrowia na boisku. Naszą bolączką okazała się skuteczność. Trzeba nad tym popracować, bo zwłaszcza w pierwszej połowie, gdybyśmy wykorzystali swoje okazje wynik byłby inny. Rywale karcili nas w momentach gdy wydawało się, że łapiemy wiatr w żagle. To nas chyba uśpiło i zdarzyły się chwile nieuwagi. Kolejny raz zagraliśmy walecznie i to jest optymistyczne. Potrzeba tylko powrócić do odpowiedniej gry drużyny w destrukcji.

20.05.2013
Męczarnie i stracone dwa punkty...
Wszystkie gole padły w ostatnich 10 minutach
Ruszcza-Bulwarowa 2-2 (0-0)
Gole dla Ruszczy: K. Grabiec 2x

Ruszcza skład: K. Sendor-M. Surmacz, W. Madej, D. Mendalski, S. Sprynca, D. Siwek, P. Bętkowski, K. Grabiec, T. Urban, R. Madej, M. Gabor, S. Zięba
Po dwóch wygranych meczach Ruszcza przystępowała do meczu z Bulwarową z uzasadnionymi nadziejami na dobry wynik. Dodatkowo rywale grali cały mecz w osłabieniu. W drużynie rusieckiej jedenastka + jeden na zmianę. Brakowało kilku ważnych zawodników (którzy jednak awizowali swoją absencję).

Z uwagi na braki kadrowe w MBP, celem na pierwszą połowę było jak najszybciej strzelić gola i w ten sposób uspokoić grę. Bulwarowa z wiadomych powodów broniła się całą drużyną. Trzeba powiedzieć mądrze się broniła, bo sytuacji klarownych zbyt wielu nie mieliśmy. Choć posiadanie piłki z wiadomych powodów było duże po naszej stronie to niewiele z tego wynikało. Próbowaliśmy różnych wariantów (strzały z dystansu, akcje skrzydłami, akcje indywidualne...), zawsze jednak czegoś nam brakowało. Mieliśmy inicjatywę, a rywale mimo osłabienia próbowali kontrować. W pierwszej połowie MBP nie zagroziło nam jednak w poważny sposób. Pierwsza połowa na 0-0. Bardzo źle nie graliśmy, brakowało nam tylko konceptu jak mamy grać w ofensywie aby wpakować piłkę do bramki.
Druga połowa oczywiście podobna do pierwszej. Ruszcza atakowała, a rywale broniąc się czekali na swój czas...  W miarę upływu kolejnych minut w nasz zespół wkradł się niepokój. Wielu z nas czekało chyba, że rywale już na początku strzelą sobie ze dwie bramki, a później będą negocjować czy tyle wystarczy. Niestety MBP grało do końca, a my się niepotrzebnie denerwowaliśmy (niby na kolegów z zespołu, ale chyba tak naprawdę na siebie). Piszącemu ten tekst nieraz ciężko występować w roli strażaka (gaszącego niepotrzebne emocje), bo w niektórych sytuacjach sam ma zapałki w rękach (taka dygresja   Gdy pozostało ok. 15 minut widząc naszą przewagę, zwłaszcza liczebną, poszliśmy do przodu aby powalczyć o pełna pulę. Przewaga była wtedy jeszcze bardziej widoczna, co z tego gdy po jednej z kontr tracimy gola na 0-1 i jest już naprawdę gorąco. Po utracie gola zmieniamy bramkarza. Krzyśka Sendora zastępuje Radek Madej. Nie mijają 2 minuty i jest remis. Po klepce w środku pola, Krzysiek Sendor w uliczkę wpuszcza Krzyśka Grabca i ten pewnym strzałem pokonuje bramkarza rywali. Akcje na nowo zaczynają się kleić, uspokajamy grę i wreszcie zaczynamy grać piłką. Niestety rywale karcą nas po raz drugi i jest 1-2 (trzy lub cztery minuty do końca meczu). Walczymy do końca i znów po kilku składnych podaniach z lewej strony pola karnego po minięciu obrony znalazł się Staszek Sprynca (chyba nie pomyliłem zawodnika) i idealnie, na tzw. nos, rzuca piłkę do Krzyśka Grabca, a ten kończy dzieła strzałem głową. Ruszcza grała do ostatniej minuty i przy odrobinie szczęścia mogliśmy jeszcze wygrać. Znów po "klepce", blisko linii pola karnego rywale sfaulowali Dawida Siwka. Do rzutu wolnego podszedł Staszek Sprynca, piłka po jego strzale przeszła jednak nad poprzeczką.
Po meczu wielki niedosyt. Rywal, mogło się wydawać podany na tacy, a tu nagle niestrawność. MBP nas mocno nastraszyło w końcówce. Patrząc na przebieg meczu wynik mógł być różny. Mecz zakończony remisem, po części ucieszył i zasmucił obie drużyny. Wszyscy zawodnicy Ruszczy chcieli, ale chyba za bardzo. Ambicji nam nie można odmówić i ale nieraz jak się za bardzo chce to nie wychodzi. Tak było i dzisiaj. Dziękuje wszystkim za walkę, której znów nie brakowało. Zabrakło jedynie naszych goli w odpowiednim czasie. Nerwy i emocje w naszym zespole w trakcie meczu odbieram pozytywnie, gdyż to pokazuje, że ci którzy wychodzą boisko wiedzą po co to robią. Naszych "bardziej nerwowych" zawodników zapraszam do wzmożonej kontemplacji i skierowaniu swoich emocji na odpowiednie tory   Bo w piłkę potrafią grać, trzeba tylko więcej spokoju i jest (będzie) dobrze

  15.05.2013
Ruszcza ograła ubiegłorocznych mistrzów i jest liderem rozgrywek o mistrzostwo NLP

Ruszcza-Kalinowe 2-1 (1-0)
Gole dla Ruszczy: D. Siwek, R. Madej

Ruszcza skład: K. Sendor-M. Surmacz, W. Madej, D. Mendalski, S. Sprynca, G. Kapcia, D. Siwek, W. Grzywiński, S. Zięba, G. Kawula, P. Miernik, K. Grabiec, P. Bętkowski, A. Tereszczyk, T. Urban, M. Gabor, R. Madej (K. Broś, G. Kwater)

W trzeciej kolejce Ruszcza zagrała z ubiegłorocznymi mistrzami i obecnymi liderami rozgrywek o mistrzostwo NLP. Rusiecka drużyna opromieniona wygraną z Borkiem Fałęckim w poprzedniej kolejce chciała powalczyć o najwyższe cele również z Kalinowym.
Początek pierwszej połowy Ruszcza grała w przewadze liczebnej gdyż do czasu rozpoczęcia meczu Kalinowe, nie zebrało jedenastki. Rywale ćwiczyli więc ten sam defensywny styl gry, co nasza drużyna w poprzednim meczu z Borkiem. Po kilku minutach Ruszcza prowadziła 1-0. Po kilku składnych podaniach w środkowej strefie boiska piłka trafiła do Dawida Siwka (a było ryzyko, że młodego taty nie będzie . Nasz zawodnik zdecydował się na strzał zza "szesnastki", a piłka wylądowała tuż przy słupku, w długim rogu bramki rywali (dzień wcześniej Dawid chyba układał nogę na Orliku, bo wreszcie wyszło z dystansu Ruszcza grała piłką przez co gra mogła się podobać. Było kilka wejść ofensywnych i strzałów z dystansu. Doskonałą okazję na zdobycie gola miał Adrian Tereszczyk. Na piątym metrze  niedokładnie trafił w piłkę, a ta mijając bramkarza, zbyt wolno zmierzała do bramki przez co obrońcy wybili ją z linii bramkowej. Kalinowe pod koniec połowy złapało wiatr w żagle, jednak ich akcje nie kończyły się strzałami (zazwyczaj nasi obrońcy byli na posterunku), ewentualnie strzały były niecelne. Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu i zasłużenie prowadziliśmy 1-0.
Druga odsłona zupełnie inna niż pierwsza. Ruszcza nastawiona na defensywę, a rywale widać podrażnieni wynikiem, zagrali z jeszcze większą werwą. Początek drugiej połowy o ile w miarę poprawny, to w pewnym momencie na boisku zrobił się chaos. Kalinowe lekko nas zdominowało i zanim się na nowo ogarnęliśmy był remis 1-1. Przy takim rezultacie choć obie ekipy coś chciały to jednak strzałów było mało i zazwyczaj niecelne. My próbowaliśmy strzałów z dystansu, które jednak nie sięgały celu. Kalinowe miało groźny strzał z wolnego, który pewnie wybronił nasz bramkarz. Gdy wynik zmierzał ku remisowi, na ok. pięć minut przed końcem Ruszcze stać było na ostatni zryw. Po zagraniu górnej piłki w pole karne (przez Grześka Kapcię) Radek Madej głową przeniósł piłkę nad wychodzącym bramkarzem, by później przy asyście obrońców umieścić piłkę w bramce. 2-1!!!!!!!!! Ruszcza po bardzo ciężkim meczu zdobyła 3 punkty i wspólnie z Kalinowy lideruje w tabeli NLP 2013.
Przed meczem ustaliliśmy w jaki sposób mamy zagrać aby osiągnąć korzystny rezultat z Kalinowym. Nasz plan prawie w 100% udało sie zrealizować przez co po gwizdku mogliśmy unieść ręce w geście triumfu. Znów była walka i kolejny raz jest wygrana. Tym razem z mistrzami, uprzednio z wicemistrzami Ligi z 2012 r.
Frekwencja w dzisiejszym meczu wspaniała (zabrakło strojów - nie przejmować się jeśli zabrakło strojów lub ktoś mniej pograł - liczy się sukces drużyny  Mimo wczesnej pory udało się nam przybyć przed pierwszym gwizdkiem -brawo
Mecz rozgrywany w dobrej atmosferze choć incydentalnie, najpierw nasz zawodnik podniósł na chwilę ciśnienie rywalom (za co przepraszam), by później rywal doprowadził do wzrostu emocji. Mimo wszystko gry obydwu zespołów to nie zmieniło. 

10.05.2013
"Jak to się robi ? No, a robi się to tak..."
Waleczność dała Ruszczy wygraną

Ruszcza-Borek Fałęcki 2-1 (1-0)
Gole dla Ruszczy: A. Nowak, G. Kawula

Ruszcza skład:
I. Makocki-A. Nowak, G. Kapcia, D. Mendalski, K. Grabiec, T. Urban, G. Kawula, K. Sendor, W. Madej, S. Zięba, M. Gabor, R. Madej, P. Rusin

Mecz Ruszcza vs Borek Fałęcki był spotkaniem drużyn, które w pierwszej kolejce doznały porażek. W piątkowe popołudnie Ruszcza zbierała się dosyć ospale. Na mecz nie dotarło wiele młodych dusz... Na szczęście dotarli Ci, którzy pokazali jak grać należy.
Na pierwszą połowę Ruszcza wyszła w ośmioosobowym składzie, na szczęście później doszło jeszcze czterech zawodników. W związku z powyższym nasza gra w pierwszych minutach polegała na ultra ofensywnym ustawieniu i dbaniu o zabezpieczenie tyłów. Z oczywistych względów Borek na początku miał wysoki procent posiadania piłki i to rywale kreowali grę. Przewaga rywali, przy wysokiej determinacji naszych zawodników i odrobinie szczęścia, nie została udokumentowana golem. W miarę upływu czasu na boisko wchodzili "spóźnieni" zawodnicy Ruszczy i mogliśmy grać 11 na 11. Chwilę potrwało zanim się zdążyliśmy na nowo ustawić i wtedy gra się wyrównała. Pod koniec pierwszej połowy wywalczyliśmy rzut rożny, do którego podszedł Grzesiek Kapcia. Nasz zawodnik posłał idealną piłkę na głowę Artka Nowaka, który strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu. Stałe fragmenty gry siały nie mały zamęt w szeregach obronnych rywali w pierwszej jak i drugiej połowie meczu. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 1-0 dla Ruszczy. 
Druga połowa to taktyczne ustawienie drużyny na grę z kontry. W rezultacie przy dobrej grze obronnej drużyny rusieckiej i dobrze wyprowadzonej kontrze zdobywamy gola na 2-0. Po rajdzie i walce "bark w bark" z obrońcami gola tuż przy słupku zdobył Grzesiek Kawula (dobrze dysponowany w tym meczu). Wyżej wymieniony zawodnik w niedługim czasie miał kolejną okazję (setkę), ale minimalnie chybił. Gra Ruszczy układała się dobrze. Udanie rozbijaliśmy ataki rywali i groźnie kontratakowaliśmy. Przydarzył się nam jednak jeden błąd i można powiedzieć sprezentowaliśmy gola kolegom z Góry Borkowskiej. Po nieporozumieniu nasz bramkarz, zbyt krótko rozegrał "piątkę" i napastnikowi rywali pozostało tylko dopełnić formalności. Trzeba jednak powiedzieć, że Irek Makocki był pewnym punktem miedzy słupkami. Przy stanie 2-1 wybronił w pewny sposób w sytuacji sam na sam. Końcówka meczu to próby rywali do doprowadzenia do remisu i kilka groźnych akcji Ruszczy. Wynik meczu się jednak nie zmienił.
Ruszcza odniosła pierwszą wygraną w rozgrywkach ligowych 2013. "Jak to się robi, a robi się to tak.."  Ruszcza zaimponowała walecznością. Czy w osłabieniu, czy później każdy zawodnik dawał z siebie wszystko. Wielkie słowa uznania dla zawodników, którzy wyszli "ósemką" i odparli ataki Borku. Wszyscy zawodnicy zostawili sporo zdrowia w tym meczu i to cieszy.

25.04.2013
Choć początek był dobry ...
Ruszcza-Arka 0-3 (0-1)

Ruszcza skład: I. Makocki-A. Nowak-M. Surmacz, D. Mendalski, K. Broś, K. Grabiec, W. Grzywiński, S. Sprynca, G. Kwater, S. Zięba, K. Sendor, A. Tereszczyk, P. Bętkowski, P. Miernik, G. Rafałowski, R. Madej, G. Kapcia, G. Kawula

Początek jubileuszowego sezonu (bardzo krótkiego) w wykonaniu Ruszczy nie wypalił. Frekwencja dobra. Początek wspaniały, lecz.... przegrana.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od przewagi Ruszczy. Stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje i byliśmy bardziej zdecydowani. Już pierwsze minuty mogły przynieść prowadzenie, lecz dogodnych sytuacji nie wykorzystali: Krzysiek Sendor i Staszek Sprynca. Jak się później okazało te sytuacje się zemściły. W miarę upływu czasu mecz się wyrównał, choć bez wskazania na którąkolwiek drużynę. Gol dla Arki padł w niecodziennych okolicznościach. Rywale przeprowadzali kontrę, gdy nagle rozległ się gwizdek, jak się okazało z trybun (ktoś sobie robił "jaja" przez pewien czas). Nasi zawodnicy na chwile się zatrzymali i to wystarczyło aby zawodnik Arki z odrobiną szczęścia zdobył gola na 0-1. Powyższa sytuacja zdekoncentrowała nasz zespół i choć dotrwaliśmy pierwszą połowę bez strat to przez resztę meczu nie wróciliśmy już na właściwe tory.
Druga połowa nerwowa w naszym wykonaniu. Ruszcza chciała coś zrobić ale brakowało nam konceptu. Za to "nowy" zespół Arki rozkręcał się z minuty na minutę. Póki starczyło nam sił i determinacji to gra jeszcze wyglądała nie najgorzej. Starty kolejnych goli były tylko kwestia czasu. Arka zdobyła w drugiej połowie dwa gole i było po meczu. Mogli zdobyć więcej ale nasz bramkarz Irek Makocki i obrońcy, w pewnych sytuacjach byli na miejscu. Ruszcze w drugiej połowie było stać na robienie zamieszania po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich piłka obiła poprzeczkę.
Cóż początek ligi niezbyt dobry. Optymistyczne jest to, że początek meczu (a nawet cała pierwsza połowa) pokazał, że w piłkę grać potrafimy. Walki nikomu nie można odmówić, za to dziękuję. Musimy jeszcze, między innymi popracować nad reakcją zespołu na niekorzystny wynik. Co by się nie działo musimy grać swoją piłkę.
   
 
  Stronę odwiedziło już 144948 odwiedzający (413626 wejścia) osób Copyright : Administratorzy www.ruszczalp.pl.tl  
 
Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza*Drużyna Parafialna Ruszcza* Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja